Całujmy się na zdrowie!

Całowanie to nie tylko czynność sprawiająca mnóstwo przyjemności, ale jak donoszą najnowsze badania, doskonały sposób na zapobieganie próchnicy i rozwojowi bakterii. Przypominamy o tym nie tylko na walentynki.

Kiedy oddajemy się namiętnemu pocałunkowi, nasz organizm zostaje pobudzony do wytwarzania większej ilości śliny. Ślina neutralizuje kwasy nagromadzone z resztek pożywienia. Dzięki temu spada ryzyko rozwoju próchnicy, rozwoju grzybów czy wirusów w jamie ustnej.

Wyprodukowana w ustach ślina staje się naturalną ochroną szkliwa, wypłukuje cukry oraz reguluje pH.

Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że niepozorna ślina ma również właściwości naprawcze! Zawarte w niej związki wapnia, fluoru oraz fosforany potrafią odbudowywać mikroskopijne ubytki na powierzchni szkliwa.

Należy przy tym wszystkim pamiętać, że zdrowe dla naszych zębów pocałunki, to tylko takie, którym oddajemy się z osobami zdrowymi. Jeśli nasz partner czy partnerka nie dba odpowiednio o higienę jamy ustnej i ma próchnicę, to jesteśmy narażeni na zarażenie się nią również. Jak wspominaliśmy już we wcześniejszych wpisach, próchnica jest chorobą zakaźną! Nie ma co wspominać też o tym, że partner który unika wizyty u dentysty i pasty do zębów, może nas odstraszyć już samym zapachem z ust…


Co zawdzięczamy całowaniu?

  1. Dłuższe życie! Naukowcy twierdzą, że całowanie wydłuża nasze życie nawet o pięć lat. Wszystko przez wpływ pocałunków na układ krążenia, uwalnianie się hormonów i większe dotlenienie.
  2. Jędrną skórę! Jeden pocałunek pobudza do pracy ponad 30 mięśni twarzy. Kiedy wzmacniają się mięśnie, nasza skóra się naciąga i uelastycznia!
  3. Zgrabniejsze ciało! Podobno już minutowy pocałunek pomaga nam spalić 20 kalorii. Dziesięć pocałunków daje nam aż 200 kalorii, tyle co niejeden intensywny trening!